najlepsiejszy twórca pod całym słońcem😇
Osiedle Śpiulkolot. Tryptyk siedzi na ławce przed blokiem, paląc papierosa. Obok niego Tadzio, z wielką księgą pod tytułem „Jak Malować Trawniki i Pozostać Świętym”, zapisuje coś w notatniku. Z daleka widać Dawixa, który wyciąga z plecaka dziwne urządzenie, oraz Matiego, niosącego paczkę petard.
Tryptyk: – Co ten Mati znowu wymyślił? Petardy na osiedlu? Jak on coś odpali, to sąsiedzi nas znowu zjebią.
Tadzio (z przekąsem): – Albo gorsze... ksiądz proboszcz mnie zacznie oskarżać o „brak kontroli nad młodzieżą”.
Dawix (podchodząc): – Elo, panowie! Mam coś zajebistego. Oto mój nowy wynalazek – Smródotron 3000.
Tryptyk: – Ty, śmierdzielu, co to w ogóle jest?
Dawix: – Urządzenie, które wzmacnia mój naturalny zapach o 300%! Będziemy królami osiedla.
Mati (podekscytowany): – Dawix, odpal to, a ja wrzucę petardy do zsypu na śmieci! Będzie konkretna akcja.
Tadzio: – Wy kurwa nie macie co robić w sobotę? Jak coś zjebiecie, to ja znowu będę musiał was ratować przed policją!
Tryptyk: – Spokojnie, Tadzio. Jak będzie przypał, to powiemy, że to wszystko robota Matiego. On i tak już ma przesrane w dzielnicy.
Mati: – Ej, no co wy!? To wy zawsze mnie wkręcacie w jakieś gówno!
Dawix: – Dobra, dosyć gadania. Odpalam Smródotron!
Dawix naciska przycisk na urządzeniu. Wokół zaczyna unosić się gęsty, zielonkawy dym, który natychmiast roznosi się po całym osiedlu. Sąsiedzi wychylają się z okien, zatykając nosy.
Sąsiadka z balkonu: – Co tu tak śmierdzi?! Jakby ktoś gnojówkę rozlał!
Tryptyk (zanosząc się śmiechem): – Dawix, ty serio jesteś chodzącym gazem bojowym.
Mati: – Ej, a teraz moja kolej! Patrzcie na to! Mati odpala petardy i wrzuca je do zsypu. Kilka sekund później rozlega się huk, a na podwórku zaczyna się chaos. Kilka starszych pań w kapciach ucieka do klatek schodowych, krzycząc coś o chuliganach.
Tadzio (krzycząc): – Mati, ty debilu, co żeś narobił?! Jak zsyp wybuchnie, to nas eksmitują!
Dawix (śmiejąc się): – Nie martw się, Tadzio. Smród zakryje wszystkie dowody!
Nagle zza rogu pojawia się radiowóz. Policjanci wysiadają, rozglądając się po okolicy.
Policjant: – Co tu się, do cholery, dzieje? Co to za smród?
Tryptyk: – To nie my, panie władzo. To Mati Kowalski, on zawsze odwala takie akcje.
Mati: – Ej, no co wy!? Dawix odpalił swój Smródotron, nie ja!
Tadzio (wtrącając się): – Panie policjancie, to nie tak, jak wygląda... Ja tylko malowałem krawężniki.
Policjant patrzy podejrzliwie, ale zanim cokolwiek powie, Smródotron zaczyna działać na pełną moc. Policjanci zatykają nosy i wskakują z powrotem do radiowozu.
Policjant: – Macie szczęście, że nie mam maseczki. Następnym razem was zgarnę! Radiowóz odjeżdża, a bohaterowie wybuchają śmiechem.
Tryptyk: – No i widzicie? Mówiłem, że Mati zawsze obrywa za wszystkich.
Mati: – Ej, no nie fair! Następnym razem ja wam coś odpalę pod oknami!
Tadzio: – Nie, Mati. Następnym razem wszyscy malujemy trawniki. Przynajmniej mnie to uspokaja.
Dawix: – A ja wtedy przetestuję Smródotron 4000!
Tryptyk: – Dawix, ty naprawdę pierdolisz już gorzej niż Mati z petardami.